Nie masz konta? Zarejestruj się

Komunikacja

Jedni deklarują, drudzy wnioskują

22.07.2010 07:53 | 2 komentarze | 6 489 odsłon | red
Burmistrz Wadowic Ewa Filipiak chce przywrócenia połączeń kolejowych między Trzebinią a Wadowicami. Zawnioskowała o to do samorządu wojewódzkiego. Starosta Janusz Szczęśniak twierdzi: - Będziemy wspierać ideę odtworzenia tej linii. I dodaje: - Bezpośrednia realizacja pomysłu nie leży w gestii powiatu, tylko województwa.
2
Jedni deklarują, drudzy wnioskują
Fragment linii kolejowej nr 103. Stan w 2006 roku.
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Burmistrz Wadowic Ewa Filipiak chce przywrócenia połączeń kolejowych między Trzebinią a Wadowicami. Zawnioskowała o to do samorządu wojewódzkiego. Starosta Janusz Szczęśniak twierdzi: - Będziemy wspierać ideę odtworzenia tej linii. I dodaje: - Bezpośrednia realizacja pomysłu nie leży w gestii powiatu, tylko województwa.

W ubiegłym roku zorganizowaliśmy w redakcji debatę poświęconą przyszłości linii kolejowej nr 103 Trzebinia-Wadowice. Uczestniczyli w niej przedstawiciele kolei, samorządu wojewódzkiego oraz samorządów lokalnych (skrót z debaty można zobaczyć w TV Przełom na www.przelom.pl). Marek Szuster, zastępca dyrektora ds. eksploatacji PKP Polskie Linie Kolejowe SA w Krakowie, powiedział wówczas:
- Zgłosiliśmy tę linię, jako jedną z kilku z terenu działania naszego zakładu, do rozpatrzenia przez zarząd spółki do likwidacji.
Dyskutanci zgodnie podkreślali, że największą barierą przy rozmowach o możliwości wznowienia ruchu pociągów są wysokie koszty związane z przywróceniem torów do użytku, sięgające ok. 60 mln zł.

ZOBACZ W TV PRZEŁOM DEBATĘ POŚWIĘCONĄ LINII KOLEJOWEJ NR 103

Burmistrz Ewa Filipiak wnioskuje
Gorącą orędowniczką przywrócenia ruchu na „sto trójce” jest burmistrz Wadowic Ewa Filipiak. Kilka tygodni temu, za pośrednictwem starostwa wadowickiego, złożyła wniosek do „Strategii Rozwoju Transportu Województwa Małopolskiego na lata 2010-2030” w sprawie reaktywacji linii kolejowej łączącej Trzebinię z Wadowicami i wznowienia na nim ruchu pasażerskiego i towarowego.

Z kolei w propozycjach starostwa chrzanowskiego do tej strategii próżno szukać propozycji związanych z transportem szynowym. Wszystkie dotyczą budowy dróg.

- Połączenie powiatu chrzanowskiego i wadowickiego jest konieczne. Idea reaktywacji linii nr 103 jest bardzo słuszna, ale wymagająca czasu i dużych pieniędzy. Dlatego w pierwszej kolejności postawiliśmy na budowę mostu na Wiśle w Podłężu, który połączy powiat chrzanowski ze Spytkowicami w powiecie wadowickim. Taką propozycję złożyliśmy do Strategii Rozwoju Transportu Województwa Małopolskiego na lata 2010-2030. Rozmawiałem także z panią starostą wadowicką Teresą Kramarczyk na ten temat i na temat ewentualnego połączenia kolejowego Wadowic z Trzebinią. Uznaliśmy, że to drugie zadanie dotyczy przede wszystkim samorządu województwa małopolskiego. Powiaty bowiem nie mają możliwości prawnych do współfinansowania tego typu zadań. Niemniej jednak będziemy wspierać ideę odtworzenia tej linii kolejowej - zapewnia starosta chrzanowski Janusz Szczęśniak.

Coraz bliżej likwidacji linii nr 103
Niedawno fora internetowe obiegła wiadomość, że wniosek dotyczący likwidacji części linii „na odcinku od Bolęcina do Okleśnej, zgodnie z procedurą określoną w art. 9 ustawy o transporcie kolejowym, czeka na zgodę ministra infrastruktury na likwidację”.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury Mikołaj Karpiński nie potwierdza tej wieści, choć przyznaje, że prace związane z likwidacją „sto trójki” są prowadzone.

- Wniosku formalnego ze strony PKP Polskich Linii Kolejowych SA nie ma, niemniej jednak PKP PLK SA przygotowuje się do usankcjonowania sytuacji, kiedy ten odcinek linii nie jest w ogóle eksploatowany. Ponieważ spełnione są warunki, o których mówi Ustawa o transporcie kolejowym z dnia 28 marca 2003 r. Art. 9 pkt 2-6 w zakresie podjęcia procesu likwidacji, prace przygotowawcze do tej likwidacji trwają po stronie zarządcy - informuje rzecznik.

Przywrócenie ruchu - za ile?
Mikołaj Karpiński zapytany przez „Przełom” o to, jakie są koszty ewentualnej rozbiórki linii nr 103, a jakie, na dziś, przywrócenia tej linii do użytku, odpowiada:
- Po sprecyzowaniu warunków uzasadniających podjęcie procesu likwidacji, odpowiednie dokumenty zostaną złożone przez PKP PLK SA do właściciela, tj. PKP SA, a ponieważ do jego obowiązków należy fizyczna likwidacja, to jedynie on może określić, ile to będzie kosztować. Na obecnym etapie nie jest to możliwe. Według oszacowań, które przeprowadziła PKP PLK SA, koszt przywrócenia do użytkowania tego odcinka wynosi około 65 mln zł. Tego rodzaju wydatek może znaleźć uzasadnienie tylko wtedy, kiedy przychody możliwe do pozyskania w wyniku eksploatacji odcinka będą wystarczająco duże.

Jednak w odpowiedzi na ubiegłoroczną interpelację posła Marka Polaka podsekretarz stanu w MI Juliusz Engelhardt napisał, że koszty rewitalizacji linii 103 Trzebinia-Wadowice sięgną 112 mln zł. Skąd ta różnica?

- Rzeczywiście w odpowiedzi na interpelację nr 12148 posła Marka Polaka mówi się o koszcie rewitalizacji linii na kwotę 112 mln zł - przyznaje Teresa Jakutowicz, zastępca dyrektora biura informacji i promocji Ministerstwa Infrastruktury. Dodaje, że suma około 65 mln zł to wyłącznie koszt „przywrócenia linii do użytkowania”.

Tymczasem złomiarze nie próżnują i systematycznie rozkradają metalowe elementy trasy.
- Rzeczywiście, linia została pozbawiona przez złodziei wielu elementów metalowych. Każda kradzież jest zgłaszana do miejscowych jednostek policji. Sprawcy z reguły pozostają nieuchwytni. Na odcinku Trzebinia-Bolęcin rozmiary kradzieży nie są duże. Jeszcze niedawno jeździły tam pociągi towarowe. Gdyby zgłosił się do nas przewoźnik pasażerski lub towarowy gotowy do przewozów na tej trasie, ruch zostanie wznowiony. Na pozostałym odcinku linii, od Spytkowic do Bolęcina, ruch pociągów wygasł już dawno - tłumaczy rzecznik Polskich Linii Kolejowych SA Krzysztof Łańcucki.

Którędy dowieźć śmieci do spalarni?
- Powiat chrzanowski zamierza dołożyć wszelkich starań, by doszło do rewitalizacji linii kolejowej Trzebinia-Wadowice - deklaruje Szczęśniak. Zapowiada, że zamierza się spotkać z wójtem i burmistrzami gmin powiatu chrzanowskiego w celu wypracowania wspólnego stanowiska dotyczącego rewitalizacji linii kolejowej nr 103. Podkreśla jednocześnie, że realizacja pomysłu nie leży w gestii powiatu tylko województwa.

Kluczowe zatem w sprawie dalszych losów linii nr 103 będzie stanowisko samorządu małopolskiego. Na ocenę wniosków złożonych do strategii musimy trochę poczekać. Jest jednak bardzo ważny, dotychczas niedostrzegany element w sprawie.

W związku z planowaną budową spalarni w powiecie chrzanowskim jednym z często padających pytań jest to, którędy śmieci będą do niej dowożone. Odpady mają pochodzić także z powiatu wadowickiego i suskiego. Warto by było, aby samorządowcy, a zwłaszcza inicjatorzy budowy spalarni - burmistrz Chrzanowa Ryszard Kosowski i burmistrz Trzebini Adam Adamczyk, przeanalizowali opcję transportu śmieci koleją jako alternatywy dla uciążliwego transportu kołowego. Linia nr 103 doskonale do tego celu się nadaje. Kiedy zostanie rozebrana, na analizy będzie już za późno.
Piotr Tarczyński